Poczuj w sobie Irlandię

Kuchnia irlandzka na pewno nie należy do dietetycznych i lekkostrawnych. Królują przede wszystkim ziemniaki, sosy, tłuste dania mięsne i oczywiście piwo oraz whisky, bez których mieszkańcy Zielonej Wyspy nie wyobrażają sobie życia. Nieodłączną jego częścią jest też najsłynniejszy na wyspie – ale rozpropagowany już na całym świecie – Dzień św. Patryka.

17 marca każdego roku wszyscy ubierają się na zielono, malują twarze, instalują zielone dekoracje, a nawet barwią rzeki na zielono. Zieleń to symbol. Zielone są trawy porastające wyspę, zielona jest koniczyna przypisywana tradycyjnie św. Patrykowi i zielony jest strój Leprechaun’a – legendarnego złośliwego karzełka, który po drugiej stronie tęczy ukrywa swój dzban wypełniony złotem.  Na świecie, na cześć Dnia św. Patryka, ludzie prześcigają się w pokrywaniu zielenią coraz to bardziej zaskakujących obiektów. Zielone były już: London Eye, wodospad Niagara, Empire State Building, Góra Stołowa w RPA, Krzywa Wieża w Pizie, Opera w Sydney, Fernsehturm w Berlinie czy Burdż al-Arab w Dubaju. 

By mieć siłę do całodniowego świętowania, warto zjeść solidne śniadanie. W tym przypadku słynne „Irish breakfast” sprawdzi się doskonale. Jajka sadzone, smażony bekon i kiełbaski, kaszanka (white pudding lub black pudding), smażony na głębokim tłuszczu placek ziemniaczany hash brown, pieczone pomidory i smażone pieczarki, tosty, frytki, fasolka w sosie pomidorowym, a do tego biała, słodka kawa lub herbata. Po takiej ilości jedzenia – ciężko wstać od stołu, ale ogrom atrakcji towarzyszących obchodom Dnia św. Patryka skutecznie do tego motywuje. W tym jednym dniu setki tysięcy Irlandczyków przechadza się w specjalnych paradach, a także bierze udział w festynach i wielogodzinnych zabawach w pubach, gdzie tętni życie i zawsze słychać wesołą muzykę.  

Obok wspomnianego „Irish breakfast” inną opcją na dobry początek dnia jest wariant serwowany w Irlandii Północnej. Choć nie podaje się tam kaszanek, boczek i kiełbaska ciągle pozostają w towarzystwie kalorycznych smakołyków. Soda farls, czyli placki sodowe pieczone z pszennej mąki z wodą sodową i maślanką, są równie częste na porannych talerzach, co potato cakes – placki z gotowanych ziemniaków, mąki i masła. Obowiązkowy dodatek w obu typach śniadania stanowią sosy i soki owocowe. Dla tych, którzy nie mają zbyt dużo czasu na delektowanie się tak obszernym posiłkiem, istnieje także wersja ekspresowa. Tworzy ją niewielka bagietka, wypełniona tradycyjnymi składnikami „Full Irish Breakfast”, którą można kupić wszędzie – od stacji benzynowej, po niewielkie, przydrożne sklepiki z jedzeniem. 

Przechodząc od kulinariów do obyczajów – skąd się wzięła tradycja Dnia św. Patryka? Św. Patryk przybył do Irlandii około roku 400, za sprawą piratów ze Szkocji lub Bretanii, którzy uprowadzili go, gdy miał 16 lat. Kilka lat później zbiegł do Galii, gdzie skończył studia, przyjął święcenia kapłańskie i został biskupem. Cały czas wracał jednak pamięcią do Zielonej Wyspy – postanowił tam wrócić w 432 roku, jako misjonarz szerzący na tych ziemiach wiarę chrześcijańską. Nauki św. Patryka spotkały się z wielkim uznaniem lokalnej społeczności, która doceniła także jego wkład w kulturę. Przyczynił się bowiem do przyjęcia chrztu przez Irlandię – poprzez zniesienie pogaństwa z Druidów w Tatrze oraz ochrzczenie wodzów i królów w świętych studniach. Św. Patryk żył w klasztorze Down aż do śmierci, 17 marca 461 r. Tak właśnie narodziła się legenda i tradycja obchodów najważniejszego w kalendarzu każdego Irlandczyka święta.

Zabawa zabawą, ale warto po kilku godzinach zrobić sobie przerwę na obiad – by nabrać sił do dalszej fety i poznać choć w niewielkim stopniu to, co irlandzka kuchnia ma do zaoferowania. Irish stew, czyli gulasz irlandzki, to tradycyjna potrawa z duszonej baraniny lub cielęciny, ziemniaków, cebuli, marchwi i pietruszki. Bardzo proste, ale wyjątkowo sycące danie. Inną opcją jest Coddle, najbardziej spopularyzowany w okolicach stolicy kraju – Dublina. To danie z ułożonych warstwowo gotowanych parówek, bekonu, cebuli i plasterków ziemniaków. Całość przesycona jest aromatycznym wywarem z użytego w tej potrawie mięsa i zastosowanych przypraw. Idealnym dodatkiem będzie tu kufel doskonałego, lokalnego piwa. Colcannon to z kolei purée z gotowanych ziemniaków, smażonych na maśle z młodą cebulą i kapustą lub porami, z dodatkiem mleka lub śmietany. Barmbrack to słodki chleb z dodatkiem rodzynek, podawany z herbatą i bardzo popularny w okresie Helloween. Wkłada się do niego różne przedmioty (np. patyk, kawałek materiału, groszek, monety lub nawet pierścień), będące rodzajem wróżby. Inną propozycją, która na pewno przyciągnie uwagę łasuchów, jest muffin – babeczka z różnymi dodatkami: rodzynkami, czekoladą, owocami lub orzechami. Występuje też oczywiście w wersji na słono. 

Oprócz samego koloru zielonego, Dzień Św. Patryka ma przypisane także inne symboliczne motywy – np. koniczynę. Jak mówi legenda, św. Patryk wykorzystał tę roślinę, aby objaśniać istotę Trójcy Świętej pierwszym irlandzkim chrześcijanom. Innym symbolem – lubianym nie tylko przez Irlandczyków, ale i wszystkich amatorów mocnych alkoholi – jest tradycja picia whisky. Według legendy św. Patryk – niezadowolony z tego, że szynkarka nie dolewa pełnej miarki trunku – zagroził jej, że jeśli dalej będzie tak zaniedbywać gości, w jej karczmie zjawią się potwory. Przerażona karczmarka od tego czasu napełniała szklanice solidną porcją alkoholu. Tak narodził się zwyczaj picia w dniu 17 marca szklanki whiskey, zwanej "dzbanem Patryka". 

Pozostając przy temacie alkoholi – Irlandia piwem stoi. Irlandczycy są bardzo rozrywkowym narodem, a ich ulubionym miejscem spotkań jest pub. Lokale tworzone na wzór irlandzki są już słynne na całym świecie. Każdy, kto ceni sobie smak złotego trunku, powinien skosztować Guinnessa, Beamisha, Kilkenny i kilku innych trunków. Guinness to najpopularniejsze piwo w Irlandii, warzone w założonym przez Arthura Guinnessa browarze St. James's Gate Brewery w Dublinie. Jest jedną z największych i najbardziej uznanych marek piwa o ciemnej barwie – stąd często bywa nazywane the Black Staff (czarny towar). Nutę smakową i zapachową tworzą jęczmień, woda, chmiel, drożdże i palony słód jęczmienny. Nikt nie może pozostać obojętny na pintę (568 ml) Guinnessa – przyjemnie gorzkiego, z zachęcającą, kremową pianką. Mniej popularne, ale równie dobre, jest ciemne piwo Beamish – bardzo rzadko dostępne w Polsce, w smaku przypominające Guinnessa Draught Cold. Charakteryzuje się delikatnie kremową, azotową pianką. Z kolei Kilkenny to najstarsze irlandzkie piwo typu ale. Posiada wyjątkowy bursztynowo-czerwony kolor, powstający w wyniku spalania słodu jęczmiennego, którego używa się do produkcji tego piwa. Pozostałe składniki Kilkenny to: woda, chmiel i drożdże. Murphy's Irish Stout – nazywane „dalekim krewnym mleka czekoladowego” – to dość słodkie piwo typu dry stout, o lekkim aromacie karmelu i słodu. Charakteryzuje się niecodzienną teksturą: nie jest saturowane dwutlenkiem węgla, a podaje się je „czarne jak mocne cappuccino”, z warstwą grubej kremowej piany na wierzchu. Jakość irlandzkich piw przekłada się oczywiście na cenę. Za pintę któregokolwiek z nich trzeba zapłacić co najmniej 3–4€. Dla zwolenników nieco delikatniejszych napojów wyskokowych dobrą propozycją będzie Baileys – likier na bazie whisky, śmietanki, wanilii i kakao. To znakomity dodatek do popołudniowej kawy. Zdecydowanie mocniejszą propozycją jest z kolei Jameson – jedna z licznych odmian irlandzkiej whisky typu blended. Tuż obok niej plasują się inne produkty koncernu Distillers: Powers, Tullamore Dew, Midleton Very Rare, Redbreast oraz Paddy. Ciekawym, acz zdecydowanie mniej ognistym smakiem niż whisky, wyróżnia się Cider (Cydr) – alkoholowy napój gazowany z jabłek. 

Irlandia to kraj wesołych ludzi, żyjących pełnią życia w rytm celtyckiej muzyki – najlepiej z kuflem wybornego piwa w dłoni. Mieszkańcom Zielonej Wyspy nikt nie zarzuci braku uśmiechu i poczucia humoru, co pokazali chociażby irlandzcy kibice podczas finałów Euro 2012 w Polsce. Na długo w pamięci zapiszą się ich przyśpiewki i makijaże. Lepszej reklamy i zachęty do odwiedzenia Irlandii podczas obchodów Dnia św. Patryka chyba nie można zaserwować. No, chyba że na talerzu ;) Jak mawiał irlandzki poeta Yeats William Butler: „Nie ważne, kim masz być. Wychyl do dna, gdy chcesz pić. Śpiewaj, tańcz, do przodu idź, odkryj w sobie Irlandię”.
 
Zapraszamy do galerii z naszej kulinarnej wyprawy w Św. Patryka do Irlandii.
Irlandia na talerzu.

Zdjęcie tytułowe: Wikimedia Commons, Umberto Salvagnin, CC BY 2.0


< sierpień 2012 >
Pn Wt Śr Cz Pi Sb Nd
30 31 1 2 3 4 5
6 7 8 9 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31 1 2