Kulinarny szlak Madrytu

Podróż do Madrytu warto kulinarnie wzbogacić – w którymś z licznych lokali, oferujących hiszpańskie smakowitości. Listy madryckich restauracji i kawiarni nie sposób, rzecz jasna, wyczerpać. Zamieszczamy więc wersję mocno skróconą.

Najstarsza
Sobrino de Botín (początkowo znana jako Casa Botín, obecnie często skracana do El Botín) to najstarsza restauracja w Madrycie, a jeśli wierzyć Księdze Rekordów Guinessa – także na świecie. Założona w 1725 r. przez James Botína i jego żonę, tradycję ma długą i imponującą (ponoć to tu Francisco de Goya dorabiał za młodu jako kelner). Lokal mieści się w XVI-wiecznym budynku, zlokalizowanym w starej części miasta – przy ulicy Calle Cuchilleros. Wymieniany w większości turystycznych przewodników, stanowi jedną z popularniejszych atrakcji na kulinarnej mapie Madrytu. 
El Botín słynie przede wszystkim z dań mięsnych – specjalnością lokalu jest tzw. cochinillo asado, czyli pieczone prosię. To jedno z popularniejszych dań w Madrycie, przyrządzane w specjalnych glinianych naczyniach i serwowane z lokalnymi odmianami win (m.in. katalońskich, kastylijskich i galicyjskich). Do wyboru mamy także cordero asado, czyli pieczone w analogiczny sposób jagnię, a także rozmaite dania na bazie drobiu i ryb. Zjemy tu ponadto kastylijski specjał, czyli osławioną sopa de ajo – zupę czosnkową z dodatkiem mielonej papryki, podawaną z chrupkimi grzankami. 
El Botín do tanich restauracji raczej nie należy. Za danie główne zapłacimy ok. €18, a za trzydaniowy posiłek – przeciętnie €40. Rezerwacji wypada dokonać ze sporym wyprzedzeniem, co – biorąc pod uwagę renomę lokalu – przesadnie dziwić nie powinno. 

Treściwa
Założona w 1982 r. El Buey reklamuje się jako restauracja serwująca najlepsze mięso w Madrycie, w stosunkowo przystępnej cenie (€25 za obiad to – jak na hiszpańskie standardy – koszt niezbyt wygórowany). Lokal przoduje w daniach z wołowiny, wśród których prym wiedzie upodobany przez Hiszpanów, średniokrwisty stek – nazywany chuletón. Można zamówić również mięso pokrojone w plastry, podawane zazwyczaj do pieczonych ziemniaków lub frytek. Co ciekawe, El Buey umożliwia klientom samodzielne podsmażanie steków, na specjalnych ceramicznych talerzach – rzecz jasna pod kątem dopasowania „krwistości” potrawy do indywidualnych gustów. W karcie dań widnieje ponadto spory asortyment win domowej roboty, dostępnych także w sprzedaży na wynos. El Buey niewątpliwie zasługuje na uwagę turystów-smakoszów – widnieje bowiem w osławionym przewodniku Michelina, a Francuzi w kwestii kuchni zazwyczaj się nie mylą. 

Słodka
Mekka wielbicieli hiszpańskich słodkości – La Mallorquina – mieści się w samym centrum Madrytu, przy Puerta del Sol. Począwszy od 1894 r. – bo wtedy powstała – uchodzi za jedną z najlepszych piekarni w całej stolicy Hiszpanii. Lokalne i ogólnokrajowe przysmaki można kupić na wynos lub spożyć na miejscu, w położonej na piętrze budynku kawiarence. Przystępne ceny (od 1-1.50€ za ciastko/deser) wabią do lokalu rzesze turystów-łasuchów, złaknionych popularnych w Madrycie słodyczy – zwłaszcza słynnych czekoladowych trufli. Dostaniemy tu także inne typowo hiszpańskie słodkości: barquillos (wafle-rurki), torrijas (smażone kromki chleba, zamoczonego w jajku, cukrze i mleku), rosquillas (mini-pączki w kształcie obręczy), buñuelos de viento (pszenne pączki o kulistym kształcie, wypełnione rozmaitym nadzieniem) czy klasyczny turrón (hiszpański nugat – dostępny w dwóch odmianach, produkowanych w Alicante i Jijonie). Popularne są także słodycze z marcepanu – np. sprzedawane w okresie jesiennym huesos de santo (tzw. „kości świętego”, czyli cylindryczne ciastka z masy marcepanowej). Do wyboru, do koloru. Tylko kolejki długie.

Tradycyjna
W Casa Lucio zjemy tradycyjnie (po hiszpańsku) i lokalnie (po madrycku). Lokal serwuje sztandarowe dania stolicy, na czele z najpopularniejszym cocido madrileño. Gulasz madrycki, bo o nim mowa, to mieszanka aromatycznych wędlin, warzyw i ciecierzycy – stanowiącej bazę całej potrawy. Zgodnie z tradycją poszczególne składniki cocido spożywa się osobno, w trzech daniach. Najpierw podawany jest bulion z wygotowanych składników potrawy, potem danie złożone z wykorzystanych w gulaszu warzyw, a na końcu – półmisek wymieszanych mięs. Niektóre madryckie restauracje rezerwują jeden dzień w tygodniu wyłącznie na serwowanie popularnego gulaszu. W Casa Lucio podawany jest także drugi specjał madryckiej kuchni: callos a la madrileña. To flaki wołowe, serwowane na gorąco w glinianym garnku, z dodatkiem plastrów kiełbasy chorizo oraz chudej szynki. Czerwonawą barwę danie zawdzięcza domieszce papryki i sosu pomidorowego, dodawanych do rosołu wołowego, w którym gotowane są poszczególne składniki. Uzupełnieniem flaków są aromatyczne przyprawy (goździki, tymianek, liść laurowy, rozmaryn i gałka muszkatołowa), chilli oraz czosnek.
Odwiedzając Casa Lucio, wrażenia smakowe możemy połączyć także z atrakcjami innego rodzaju. Lokal stanowi popularne miejsce spotkań miejscowego high life’u – celebrytów, dziennikarzy, polityków i artystów. Wystrój restauracji naśladuje tradycyjny styl hiszpańskiej tawerny – z ręcznie ciosanym belkowaniem, kafelkowaną podłogą, elementami wykonanymi z cegły i płatami wędzonej szynki, zawieszonymi za tradycyjnym barem.  Ceny od około €30 wzwyż. 

Andaluzyjska
Długa nazwa – Taberna del Puerto de Fernan Gonzalez – nie powinna odstraszyć wielbicieli tradycyjnej kuchni andaluzyjskiej, a także ryb i owoców morza. Lokal specjalizuje się w wyszukanych daniach z ośmiornic, serwuje ponadto rozmaite potrawy rybne. Miejsce tradycyjnej hiszpańskiej besugo al horno (dorada skrapiana cytryną i winem, zapiekana z plasterkami ziemniaków, pomidorów i cebuli) zajmują tu specjały nieco bardziej wyszukane – np. barwena po andaluzyjsku czy potrawy z witlinka błękitnego. Dla mniej wymagających klientów udostępniany jest parter lokalu – mieści się tam bar, serwujący słynne tapas (hiszpańskie przekąski rozmaitej treści). Taberna del Puerto to lokal raczej ekskluzywny – ceny posiłków wahają się od €30 do €45, a w ramach pozostaje woda – za €2,50.

Oliwna
Dla amatorów kulinarnych innowacji ciekawą propozycją może okazać się El Olivo – jedyny lokal w Hiszpanii, oferujący klientom samodzielny wybór oliwy do aktualnie spożywanego dania. Między stolikami jeździ wózek, obarczony blisko 40 gatunkami regionalnej oliwy. Macza się w niej pełnoziarnisty chleb, dodawany do większości potraw. Lokal dysponuje ponadto bogato zaopatrzoną winnicą, której naczelnym produktem jest doskonała sherry. Klienci restauracji korzystają z oferty blisko 100 gatunków win, podawanych jako aperitif. W karcie dań, obejmującej potrawy kuchni śródziemnomorskiej, znajdziemy natomiast hiszpańską wersję dorsza suszonego w soli – tzw. bacalao – podawanego z majonezowym sosem na bazie oliwy. Za kulinarne przyjemności trzeba płacić – w tym wypadku od €19 do €55. Rzecz jasna – po dokonaniu rezerwacji. 

Smakowite zakątki Madrytu można mnożyć. W tradycyjnych hiszpańskich paellach specjalizuje się restauracja Champagnerie Gala, amatorów krewetek zachwyci serwująca owoce morza El pescador, a senny koszmar dietetyków – apetyczne ciastka śniadaniowe churros – zjemy w popularnej kawiarni Chocolatería San Ginés. Smakowite jedzenie w Madrycie czeka na każdym kroku. Wystarczy pojechać ;) 

< sierpień 2012 >
Pn Wt Śr Cz Pi Sb Nd
30 31 1 2 3 4 5
6 7 8 9 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31 1 2