To je dobre, Pane Havranek!

Z turystycznych afiszy bije częstokroć – w twarz umęczonego Polaka, złaknionego długiego urlopu w tropikach – hasło tyleż proste, co kuszące. „Szlakiem złotego trunku” biura podróży reklamują objazdowe wycieczki po kraju sąsiadów, którzy wypracowali swoją własną narodową egzotykę.

Egzotykę kulinarną. Mowa, rzecz jasna, o Czechach i kultowym ich wyrobie – piwie. Trzy kluczowe miasta na turystycznym szlaku „złotego trunku” to Budziejowice, Pilzno i Praga. Mnóstwo gospod, rozmaitych karczm i browarów. A i okazja na przekąskę się znajdzie. 
Każda szanująca się turystyczna oferta uwzględni we wspomnianym szlaku słynne czeskie hospody. Te mini-królestwa piwa i wszystkiego, co z piwem związane, mają w Czechach długą tradycję i licznych wielbicieli. Statystyki nie kłamią: przeciętny Czech wypija rocznie ponad 150 litrów piwa, plasując się na podium światowego rankingu konsumpcji tego trunku. Ma w czym wybierać, choć chmielowa czołówka zamyka się w kręgu dwóch najsłynniejszych marek. Pilsner Urquell – jasne piwo produkowane niezmiennie od 1842 r. przez czeskich piwowarów – składa się z wody, słodu i chmielu. Trójskładnikowa receptura dała początek nowej odmianie piwa dolnej fermentacji – wytwarzanego w niskich temperaturach, o bursztynowej barwie i ostrym smaku. Z kolei Budweiser Budvar (nie mylić z amerykańskim imiennikiem) – który na miano nestora czeskich piw zasłużył sobie XIII-wiecznym rodowodem – słynie z charakterystycznej goryczki i uchodzi za absolutną klasykę. Powyższe marki wyznaczają dwa podstawowe kierunki piwnych wojaży po Czechach – wędrujący piwosz niechybnie skieruje swe kroki do Pilzna i Czeskich Budziejowic, chcąc odwiedzić tamtejsze browary. Przekształcone w muzea, odkrywają przed zwiedzającymi tajniki i genezę przemysłu piwowarskiego. W pilźnieńskim browarze wyświetlany jest panoramiczny film o produkcji „firmowego” trunku, a pełnoletni turyści częstowani są piwem prosto z beczki. W Budziejowicach na zwiedzających czekają natomiast aż dwa muzea warzelnictwa: Budziejowicki Browar Mieszczański oraz Browar Budziejowicki Budvar. W tym drugim – państwowym – oprócz darmowej degustacji piwa, można się także posilić w należących do browaru lokalach gastronomicznych. Biorąc pod uwagę zawartość tamtejszych menu – raczej warto.
Królewski napitek – a za taki wypada uznać czeskie perły browarnictwa – wymaga bowiem należytej oprawy. Słowem: piwo trzeba zakąsić. W tej kwestii Czesi są wyjątkowo zgodni i zmobilizowani, co przekłada się na gruntownie wypracowane „piwne” menu. Prym wiodą zakąski marynowane – w tym dwie zasadnicze, których popularność gromadzi w praskich hospodach tabuny turystów z całego świata. Pierwsza to nakládaný hermelin – odmiana camemberta, marynowana w zaprawie z oleju lub oliwy, słodkiej papryki i aromatycznych ziół. Okrągły ser kroi się w poprzek i układa warstwami w słoiku, przekładając każdy krążek warstwą przypraw oraz posiekanym czosnkiem. Całość zalewa się olejem i odstawia na kilka dni. Nakládaný hermelin uchodzi za najlepszą czeską przystawkę do piwa. Niedaleko w tyle plasuje się natomiast utopenec – wieprzowe serdelki w marynacie, złożonej z wody, octu, cukru, przypraw (pieprz w ziarnach, liść laurowy, ziele angielskie), papryki i pokrojonej w talarki cebuli. Przystawka przyrządzana jest z tzw. špekáčky – kiełbasy z kawałkami słoniny (stąd nazwa – po czesku špek = słonina). Serdelki przekrawa się wzdłuż i zalewa przestudzoną marynatą, a po kilku dniach serwuje na zimno z chlebem. Czeskie pieczywo zasługuje na osobną wzmiankę – uchodzi bowiem za jedno z lepszych w świecie i często ląduje na restauracyjnym stole, obok piwnych przekąsek. Najbardziej rozpoznawalnym rodzajem chleba w Czechach są kultowe rohlíky, będące skrzyżowaniem francuskiej bagietki i klasycznego rogala. Chleb żytni wykorzystuje się natomiast do przyrządzania kolejnej popularnej czeskiej zakąski. Topinky – bo o nich mowa – to smażone na maśle lub innym tłuszczu grzanki, natarte czosnkiem i podawane z rozmaitymi dodatkami. Można zjeść topinkę z szynką, zimnym mięsem lub wędzoną rybą, można i z serem lub tatarem z piklami. W czeskich restauracjach podawana jest także specjalna odmiana – tzw. topinka po szumawsku – czyli grzanka z jajecznicą z grzybami.
Obok smakowitych przystawek marynowanych, serwowanych zwykle z równie apetycznym pieczywem, Czesi zakąszają piwo klasyczną „zimną płytą”. Pojawiają się na niej rozmaite wędliny – w tym słynna praska szynka, peklowana w solance i przyprawach, a następnie wędzona, często zapiekana w cieście chlebowym. Niekwestionowanym królem czeskich przystawek są natomiast sery, których różnorodność znacznie wykracza poza stereotypową wersję „wysmażaną”. Duże kontrowersje – ze względu na intensywny zapach, woskowożółtą barwę i gumowatą konsystencję – budzą olomoucké tvarůžky, czyli twarożki ołomunieckie. Wytwarzane z kwaśnego mleka i formowane w różnorodne kształty, podawane są do piwa zarówno w stanie surowym, jak i po uprzednim podpieczeniu. Produkowane w miejscowości Loštice koło Ołomuńca, słynne serki doczekały się własnego muzeum. Od 1994 r. tamtejsza serownia udostępniana jest zwiedzającym, którzy mają niepowtarzalną okazję poznać kulisy wyrobu oraz historię kontrowersyjnego przysmaku. Nieco mniej problematyczny – jeśli chodzi o czeskie przystawki na bazie sera – jest pivni syr. Potrawa składa się z kawałka tłustego miękkiego sera, rozgniecionego z dodatkami – tj. posiekaną cebulką, musztardą i słodką sproszkowaną papryką – a następnie podlanego piwem oraz doprawionego solą i pieprzem. Zamawiany w tradycyjnej hospodzie, do schłodzonego kufla złocistego trunku, pivni syr zadowoli wszystkich gustujących w nieco bardziej kalorycznych potrawach. Dla przeciwwagi, a może i w ramach pocieszenia: ołomunieckim serkom przypisuje się walory dietetyczne.

Czechy generalnie nie są jednak krajem dietetyków – zwłaszcza w przypadku chmielowych trunków (z założenia wyskokowych) czy zakąsek (z założenia treściwych). Odwiedzając klasyczne piwne gospody lub jeden z popularnych czeskich minibrowarów restauracyjnych – nie warto wdawać się kaloryczne obrachunki. Gwarna, przyjacielska atmosfera lokalu, a także nad wyraz interesująca zawartość karty dań pozwolą szybko zapomnień o zbędnych szczegółach. Ku czci i chwale złotego króla trunków.

< sierpień 2012 >
Pn Wt Śr Cz Pi Sb Nd
30 31 1 2 3 4 5
6 7 8 9 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31 1 2