Herbaciany raj

Brak herbaty na stole to coś, co narusza porządek Wszechświata - Rudyard Kipling

Historia picia herbaty jest niemal tak długa, jak historia ludzkości. Napar z liści herbacianych uznaje się często za ósmy cud świata – stąd mnogość legend związanych z jego powstaniem. Jedna z opowieści głosi, że do dzbanka z przegotowaną wodą, który znajdował się obok wypoczywającego pod drzewem dzikiej herbaty chińskiego cesarza Szen Nunga, wiatr strącił kilka listków herbacianych. Nieświadomy tego cesarz, delektując się pięknem otaczającej go przyrody, wraz z pierwszym łykiem naparu zachwycił się jego smakiem i kazał nazwać drzewo: cha. Z kolei Japończycy wiążą początki herbaty z historią mnicha Bodhidharma, który, aby powstrzymać senność po przeszło 7-letniej medytacji, zaczął żuć liście z pobliskiego drzewa. Pytanie o autentyzm powyższych historii nie jest tak naprawdę istotne. Ważne, że herbata trwale zagościła na stołach zarówno Europejczyków, jak i mieszkańców pozostałych kontynentów.

Oprócz tradycyjnej herbaty wytwarzanej z liści herbacianych, do napojów tego typu zalicza się również rooibos (powstały z liści czerwonokrzewu) oraz yerba mate (z wiecznie zielonego drzewa należącego do rodziny ostrokrzewów). W zależności od typu, herbata może mieć różne właściwości. Koszt białej – uważanej za najcenniejszą z uwagi na silne działanie antynowotworowe – może przekroczyć 100 zł za 100 gramów. Herbaty zielona i czerwona wpływają korzystnie na funkcjonowanie układu odpornościowego człowieka oraz oczyszczają go z toksyn. Najbardziej popularnym gatunkiem jest natomiast odmiana czarna, która swoje powstanie zawdzięcza zmoknięciu ładunku zielonej herbaty, przewożonej z Chin do Anglii. Zawiera dużą ilość kofeiny i teiny, dzięki czemu działa bardzo pobudzająco.

W zależności od miejsca na świecie herbaciany napój przygotowuje się na różne, często zaskakujące sposoby. Chińczycy parzą listki herbaty – najczęściej zielonej i aromatyzowanej jaśminem – a następnie podają ją gościom w filiżankach, bez dodatku cukru. W Rosji rozlewa się do szklanek czaj – to tradycyjne określenie herbaty, którą przyrządza się poprzez dolanie do esencji wrzątku z samowara. Mieszkańcy Tybetu i Kirgizji preferują ten napój z dodatkiem tłuszczu –  Tybetańczycy do herbaty dodają masła, a Kirgizi odrobinę tłuszczu baraniego i soli. W Maroku herbata jest mocno osłodzona i podawana z miętą, podobnie w Egipcie. Natomiast Anglicy dodają do naparu mleka, uzyskując powszechnie znaną (choć niekoniecznie lubianą) bawarkę. Warto wreszcie wspomnieć o specyficznej celebracji picia herbaty w Japonii. Niemałym zaskoczeniem dla przebywającego po raz pierwszy w tym kraju turysty może być kilkugodzinny rytuał – począwszy od przygotowania pomieszczenia, poprzez zasłonięcie okien, na podziękowaniach dla uczestników wydarzenia kończąc. Celem tych działań jest oczyszczenie duszy oraz osiągnięcie harmonii ze światem i przyrodą.

Herbata ma również swoje święta i – co ważne – jedno z nich odbywa się od trzech lat także w Polsce. Podczas cieszyńskiego festiwalu odbywają się, oprócz licznych koncertów i wykładów o tematyce podróżniczej, warsztaty oferujące kurs gotowania (z herbaty i do herbaty) oraz filcowania. Program kursu realizowany jest zarówno w języku polskim, jak i czeskim. Jednak w gruncie rzeczy umiejętne przygotowanie napoju herbacianego wymaga od nas nie tyle wyjątkowych umiejętności, co chęci i odrobiny czasu. Czego się w końcu nie robi dla chwili odpoczynku z  filiżanką aromatycznej, gorącej herbaty…

< sierpień 2012 >
Pn Wt Śr Cz Pi Sb Nd
30 31 1 2 3 4 5
6 7 8 9 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31 1 2