Dania na słodko

Było o kanapkach – będzie o deserach. Duńczycy wypracowali pokaźny asortyment słodkich specjałów, które chcemy dziś przybliżyć wszystkim amatorom podróży i jedzenia. W czym tkwi fenomen słynnego ciasta duńskiego? Postaramy się dowiedzieć. Okazja do czysto turystycznych dygresji także się znajdzie.

Danish – tak brzmi uniwersalna, anglojęzyczna nazwa kultowego ciasta duńskiego. W wersji skandynawskiej spotkamy się z określeniem wienerbrød, nawiązującym do francuskiego terminu „viennoiserie” (czyli: „wyroby piekarsko-cukiernicze”). Etymologia po części tłumaczy konsystencję produktu, który przypomina nieco klasyczne ciasto francuskie. Danish ma listkowaną, warstwową i łuszczącą się fakturę, jest puszysty i maślany w smaku. Ciasto wyrabia się z mąki, drożdży, mleka, jajek, masła lub margaryny. Podobnie jak smørrebrød w sektorze kanapek (patrz: Duńskie kanapkowo), Danish niepodzielnie króluje w dziedzinie tradycyjnych duńskich wypieków – choć jest popularny w całej Skandynawii, a także w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Austrii czy Argentynie. Stanowi bazę rozmaitych ciast i ciasteczek, rogalików lub słodkich bułeczek. Może być pokryty kremem lub czekoladą, posypany cukrem pudrem, bądź wypełniony dowolnym nadzieniem. W klasycznej wersji Danish zazwyczaj zwijany jest w rozmaite formy spirali, „ślimaków” lub ciastek typu „spandauer” (rodzaj niemieckiej okrągłej drożdżówki o zawiniętych brzegach, z centralnie umieszczonym nadzieniem). To z niego powstaje duńska odmiana słodkich precli, tzw. kringli, a także maślane drożdżowe bułeczki tebirkes. Drugi z wymienionych łakoci wywodzi się z XVIII-wiecznej Austrii i występuje w wielu wersjach smakowych: na słodko i na słono. Klasyczna odmiana wypełniona jest remonce – duńskim kremem na bazie masła i cukru, niekiedy wzbogaconym dodatkiem marcepanu, cynamonu lub orzechów. Tebirkes można wypełnić także samym masłem, czekoladą, serem czy masą makową, bądź przyrządzić bez nadzienia. Ze względu na wysoką zawartość masła (ok. 70%), bułeczki są bardzo kaloryczne. Z wierzchu zazwyczaj posypuje się je makiem lub sezamem. 
Wracając do przewodniego wypieku: wienerbrød ma XIX-wieczny rodowód, a jego eksport zagraniczny rozpoczęła założona w latach 60. XX w. firma cukiernicza Mette Munk. Przedsiębiorstwo do dziś specjalizuje się w produkcji tradycyjnych tart i ciast typu Danish, a jego siedziba mieści się w trzecim pod względem wielkości duńskim mieście – Odense. To tu urodził się jeden z najsłynniejszych europejskich baśniopisarzy – Hans Christian Andersen. Jedną z kluczowych atrakcji turystycznych miasta jest więc muzeum biograficzne, założone w rodzinnym domu autora. W Odense znajdziemy także sporą porcję zabytków, m.in. gotycką katedrę św. Kanuta i XV-wieczny zamek, który pierwotnie przylegał do klasztoru Joannitów. Mnogość historycznych atrakcji nie dziwi, zważywszy na fakt, że Odense jest jednym z najstarszych duńskich miast. Pierwsze udokumentowane wzmianki na jego temat pochodzą z X w., tj. czasów panowania Ottona III. Odense to także centralny ośrodek wyspy Fionia, położonej między Półwyspem Jutlandzkim a Zelandią. Turyści odwiedzający miasto powinni odwiedzić dwie znajdujące się tam placówki: Muzem Sztuki Fionii (Fyns Kunstmuseum) oraz Wieś z Fionii (Den Fynske Landsby). Pierwsza z nich gromadzi zbiory sztuki duńskiej, natomiast w drugiej mieści się skansen ilustrujący historię fiońskiego budownictwa wiejskiego. Do Odense warto więc wybrać się nie tylko po to, by skosztować oryginalnego ciasta duńskiego. Cała Fionia jest miejscem urokliwym i obfitującym w turystyczne atrakcje. Na południowo-zachodnim wybrzeżu wyspy znajduje się słynny Zamek Egeskov (Egeskov Slot), uważany za najlepiej zachowany renesansowy zamek na wodzie w całej Europie. W Odense można zwiedzić Muzeum Kolei Duńskich, ilustrujące historię duńskich kolei od 1847 r. do czasów współczesnych. Z kolei położony na południowym wybrzeżu Fionii Svendborg został w 2000 r. uznany za "Miasto roku" Danii. To centrum duńskiego przemysłu stoczniowego, z pokaźnym portem rybackim i własnym muzeum morskim. Wśród kulinarnych atrakcji Fionii – o których nie możemy nie wspomnieć – należy natomiast wymienić lokalną specjalność: brunsviger. To puszyste drożdżowe ciasto z zagłębieniami, w które wlewa się mieszankę roztopionego masła i brązowego cukru. Po upieczeniu, wierzch ciasta pokrywa brunatna skórka. 
Wracamy tym samym do przewodniego tematu duńskich słodkości. Oprócz rozmaitych drożdżówek i rogali z wienerbrød, kulinarnym turystom mamy do zaoferowania trzy tradycyjne wypieki Duńczyków. Pierwszy to gåsebryst, czyli ciasto z kremem waniliowym, marmoladą i bitą śmietaną, z wierzchu pokryte warstwą marcepanu. Deser jest trójkątny w przekroju, a jego podstawę stanowi zazwyczaj ciasto biszkoptowe lub francuskie. Dwie warstwy ciasta przekłada się marmoladą, a całość przykrywa bitą śmietaną i kremem waniliowym. Z wierzchu deser pokrywa masa marcepanowa. Równie apetyczne są hindbærsnitte: maślane “kwadraty” malinowe z ciasta kruchego. Wypiek tworzą dwie warstwy ciasta kruchego, przekładane konfiturą z malin, a z wierzchu pokryte lukrem i kolorową posypką. To jeden z najpopularniejszych duńskich deserów, dostępny w niemal każdej piekarni. Specyficznym przysmakiem Duńczyków jest ostatni ze wspomnianych specjałów – tzw. kartoffelkage. To ciasto wypełnione kremem waniliowym i marcepanem, z wierzchu pokryte posypką z kakao. Nazwa deseru – w dosłownym tłumaczeniu: „ciasto ziemniaczane” – nawiązuje do jego „bulwiastego” kształtu. Spokojnie – ziemniaki nie pojawiają się w przepisie. 
Wędrując szlakiem duńskich słodkości, mamy do wyboru także inne przysmaki. Jednym z nich są klejner, czyli tradycyjne duńskie ciastka świąteczne, smażone w głębokim tłuszczu. Wywodzą się z Niemiec, a w jednym ze starogermańskich dialektów ich nazwa oznacza: „mały”. Pod względem kształtu i techniki przyrządzania klejner przypominają nieco polskie faworki. Duńska odmiana występuje pod wymiennymi nazwami (klenät, klena, fattigmann) w Szwecji, Norwegii,Finlandii i Niemczech. Innym słodkim przysmakiem Duńczyków są kammerjunkere – kruche i suche ciasteczka o okrągłym kształcie, zazwyczaj serwowane z odmianą koktajlu na bazie maślanki, tzw. koldskål. Tradycyjnie kammerjunkere spożywa się jak płatki kukurydziane – wspomniany koldskål ma bowiem konsystencję gęstej zupy, którą zalewa się w talerzu wybrany rodzaj kruchych ciastek. Sam koktajl powstaje natomiast z maślanki, jajek, cukru, śmietany, niekiedy także wanilii i cytryny. Cała „potrawa” – tj. ciastka zalane mleczną „zupa” – to tradycyjne danie spożywane przez Duńczyków w okresie letnim. 
Na zakończenie naszej kulinarnej podróży po Danii, warto wspomnieć o dwóch tamtejszych deserach: fastelavnsbolle i tzw. rote grütze. Oba przysmaki są popularne nie tylko w kraju Duńczyków, ale i w całej Skandynawii oraz Europie Północnej. Fastelavnsbolle to duńska wersja semli, czyli szwedzkiego deseru z rozciętej bułki pszennej, wypełnionej kremem lub bitą śmietaną. Fastelavnsbolle tradycyjnie spożywane są w ostatki, czyli ostatni dzień karnawału. Z wierzchu zazwyczaj posypywane są cukrem pudrem lub pokrywane glazurą, a w środku – obok kremowej masy – wypełnia się je dżemem. Drugi ze wspomnianych specjałów – rote grütze – to kisiel lub odmiana galaretki z czerwonych owoców, spożywana w północnych Niemczech i Skandynawii. Do deseru zazwyczaj wykorzystuje się porzeczki lub maliny, a całość serwuje z dodatkiem mleka, śmietanki lub sosu waniliowego. Galaretkę zagęszcza się mąką kukurydzianą, niekiedy także wzmacnia dodatkiem rumu. 

Turystów, którzy wybierają się do Danii – w podróż zarówno turystyczną, jak i kulinarną – zachęcamy do dalszych eksploracji tego skandynawskiego kraju. Na kanapkach i cieście kuchnia się nie kończy, zatem – w drogę!

< sierpień 2012 >
Pn Wt Śr Cz Pi Sb Nd
30 31 1 2 3 4 5
6 7 8 9 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31 1 2